ArtykułLa Salette

Ramię Boga

W orędziu Matki Bożej z La Salette czytamy między innymi: „jeżeli mój lud nie zechce się poddać, będę zmuszona opuścić ramię mojego Syna. Jest ono tak ciężkie, że nie mogę go już dłużej podtrzymywać”.

Tak więc ramię Jezusa jest wyciągnięte i bardzo obciążone, Matka Boża zaś usiłuje je podtrzymać, ale jego ciężar osiągnął już swoje apogeum. Jeżeli ludzie odrzucą łaskę nawrócenia, wówczas nie pozostanie Jej już nic innego, jak tylko zgoda na konieczność opuszczenia Jezusowego ramienia.

Ramię Boga oznacza w Biblii moc. Wyciągnięte zaś ramię przywołuje Jego interwencję, która przyniosła Izraelowi wyzwolenie z Egiptu (por. np. Wj 6, 6; 32, 11; Pwt 5, 15). Jest to najważniejsze wydarzenie w historii Izraela, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tworzy fundament wiary każdego wierzącego Żyda. Stanowi wprowadzenie do Dziesięciu Przykazań Bożych. Jego doniosłość można oddać stwierdzeniem: czym dla nas jest Pascha Jezusa, tym dla Żydów jest Wyjście z Egiptu.

Wyciągnięte ramię odsłania miłosierdzie Boże. Cud wyjścia dokonał się jedynie ze względu na Jego miłosierdzie, które trwa na wieki (por. Ps 136, 12). W wyciągniętym ramieniu Bóg okazał darmową miłość swojemu ludowi. Wyciągnięte ramię Boga nawiązuje także do Jego stwórczej mocy. Bóg stworzył niebo i ziemię, czyli cały wszechświat, posługując się swoim wyciągniętym ramieniem (por. Jr 39, 17).

Słowa Maryi nabierają teraz nowej ekspresji. Maryja pragnie, aby ramię Jej Syna było stale wyciągnięte. Jest bowiem symbolem przypominającym, że Chrystus ma władzę nad każdą niewolą, każdym „Morzem Czerwonym”, czyli każdą sytuacją bez wyjścia. Wszelka potęga zła rozsypuje się przed Nim. Wyciągnięte ramię dowodzi, że miłosierdzie Boga nie wyczerpuje się. Obejmuje wszystkich ludzi i jest dostępne dla każdego człowieka. Nadto wyciągnięte ramię rodzi nadzieję, skoro bowiem Bóg posłużył się nim stwarzając całe uniwersum, to może także wciąż na nowo stwarzać człowieka przywracając mu blask i piękno Bożego dziecka.

Ze słów Maryi wynika pośrednio, że wyciągnięte ramię Chrystusa jest też odpowiedzią na wołanie ludzi. Bóg nie pozostawia bez echa proszących o pomoc. Natomiast ludzka zatwardziałość sprawia, że ramię Chrystusa opada. Bóg nie może błogosławić trwającym w grzechach ciężkich. Gdyby tak czynił, to jednocześnie utwierdzałby ich w życiowych pomyłkach.

W tym właśnie kontekście Matka Boża zapowiadała klęski urodzajów, głód, umieranie małych dzieci na rękach trzymających je osób. Zło osiągnęło swój szczyt, przekroczyło granicę, dlatego dało o sobie znać w widzialnych skutkach. Jako zwykli ludzie możemy się pomylić w naszych moralnych wyborach. Jeśli jednak wracamy do Boga, wówczas ramię Chrystusa pozostaje nadal wyciągnięte i wyraża Jego niezwykłą przychylność i miłość ku nam.

Jeśli jednak ktoś uległby zatwardziałości, straciłby wrażliwość na Boga i drugiego człowieka, przekroczyłby miarę zła, wtedy odczułby opadające ramię Chrystusa. Zostałby sam ze sobą, pozbawiony oparcia i pogrążony w ciemnościach.

Orędzie potwierdza, że Maryja pełni przed Bogiem misję wstawienniczą. Cieszy się, gdy odpowiadamy na łaskę skruchy, nawrócenia. W obliczu jednak dobrowolnego oporu względem Boga, pozostaje bezbronna i bezsilna wobec opadającego ramienia Chrystusa. Uczestniczy wtedy w niewyrażalnym bólu swojego Syna.