homilia

Oczekiwania Pasterza

Jezus powiedział: ”Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.(J 10,27-30) 

W pierwszym zdaniu dzisiejszej Ewangelii Jezus w kilku słowach opisuje istotne punkty relacji pasterz – owca. Możemy je nazwać oczekiwaniami Jezusa wobec tych, którzy Mu uwierzyli.

Moje owce słuchają Mojego głosu.

  1. Żeby słuchać trzeba słyszeć, być w zasięgu głosu, dać mu szansę. Owca, która oddala się od pasterza, przestaje słyszeć Jego głos. Ten głos jest jednocześnie punktem orientacyjnym. Głos i słowa pasterza to być albo nie być dla owcy. To nie opcja, to racja bytu.
  2. Słuchanie kształtuje. Słowa, myśli, znaczenia, sensy – rzeźbią nasze wnętrze, stwarzają nas wewnętrznie, karmią, leczą – jeśli są dobre. Mówi się nieraz, że biologicznie jesteśmy tym, co jemy. Duchowo jesteśmy tym, czego słuchamy.
  3. Owocem słuchania jest posłuszeństwo, ale nie wynikające z czyjejś władzy, chociaż taką pasterz nad owcami niewątpliwie posiada, a raczej z przekonania, że ten, którego słucham, chce dla mnie życia, dobra, szczęścia.

Ja znam je.

  1. Bardziej jesteśmy przyzwyczajeni do ewangelizacyjnego czy kaznodziejskiego pytania „czy poznałeś już Jezusa?” albo „kim jest dla Ciebie Jezus?” Jezus składa odwrotną deklarację. On nas, mnie zna.
  2. Jeśli ktoś pozna nasze tajemnice, sekrety, to, jeśli jest kimś złym, wrogiem, fakt ten budzi lęk, jest zagrożeniem. Jeśli zaś jest dobrym człowiekiem, fakt ów przynosi poczucie bezpieczeństwa. Pasterz zna owce, bo jego powołaniem jest troska o nie. Jezus „zna mnie z miłością”.
  3. W Biblii poznać oznacza coś więcej niż wiedzę. To doświadczenie. Jezus zna nas, mnie z doświadczenia. Zna człowieczeństwo z własnego wcielenia, we wszystkim oprócz grzechu, którego skutki jednak wziął na siebie bardziej niż my. Pasterz zna los owcy, był w końcu, jak prorokował Izajasz „barankiem na rzeź prowadzonym”.

Idą one za Mną.

  1. Zaufanie, którym owce darzą pasterza, owoc słuchania jego głosu, wyklucza bierność, motywuje do aktywności.
  2. Zaufanie polega na złożeniu życia, losu w ręce pasterza, zrezygnowaniu z niektórych własnych dążeń i ścieżek.

Ja daję im życie wieczne.

  1. Owca bez pasterza ginie – od głodu, od drapieżnika… Ale jednocześnie nie ma życia sama z siebie. Ewangeliczny pasterz nie tylko podtrzymuje życie owcy, on je daje. Życie jest darem, nie własnością.
  2. Życie, które daje pasterz jest wieczne. Ono jednak nie zaczyna się po śmierci, ono od samego początku, z natury jest wieczne. Warto spojrzeć na swoje życie w tej perspektywie – nie chodzi w nim tylko o doczesność.
  3. Skoro życie wieczne jest darem, to nie jest zasługą. Jedyna zasługa, jaką może mieć owca, to spełnić życzenia pasterza: słuchać go, uznać, że zna mnie jak nikt inny, iść za nim i przyjmować Jego dary.