Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. (J 20,1-9)
Do pustego grobu przybywa Piotr – pierwszy papież i umiłowany uczeń Jezusa, umiłowany to znaczy ten, za którego mistrz z miłości poświęcił swoje życie. Umiłowany uczeń decyduje się wejść do grobu za Piotrem. Ewangelia nie notuje wymiany zdań między nimi, pozostaje na stwierdzeniu, że „uczeń, którego Jezus kochał” ujrzał i uwierzył.
Miał wtedy do dyspozycji to, co my po dwóch tysiącach lat – pusty grób, pierwsze informacje o fakcie zmartwychwstania, wspomnienie jezusowych zapowiedzi Jego męki i zmartwychwstania, starotestamentalne proroctwa i ślady – charakterystycznie ułożone chusty. Dzisiaj Kościół głosi zmartwychwstanie Jezusa, Biblia jest najczęściej drukowaną księgą na świecie. Jest wielu ludzi, którzy otwarcie wyznają, że spotkali Jezusa, że Jezus żyje. Zresztą dzieje się tak od starożytności. Swetoniusz, jeden z historyków rzymskich, sekretarz cezara Hadriana, około roku 120 napisał „Żywot Klaudiusza”. W dziele tym wspomina, że: „Klaudiusz wypędził Żydów z Rzymu, byli bowiem podżegani przez Chrystusa wywołując często zamieszki”. Wypędzenie to miało miejsce między 49 – 50 rokiem. Chrześcijanie głosząc, że Jezus zmartwychwstał i żyje, mogli wywołać u Swetoniusza wrażenie, że Chrystus żył w tym czasie w Rzymie!
Kościół traktuje jako swoiste relikwie Całun Turyński, Całun z Manoppello, Chustę z Oviedo, a badania naukowe wykorzystujące najnowsze technologie, dają wyniki zaskakująco zbieżne z przekazami ewangelicznymi. Umiłowany uczeń nie miał do dyspozycji takiego arsenału narzędzi badawczych.
Są jeszcze inne ślady, znaki, świadectwa obecności i działania Jezusa dziś, w postaci uzdrowień, mistycznych spotkań, objawień prywatnych i opisów zdarzeń, w których wielu ludzi zaświadcza o nadprzyrodzonych interwencjach boskich i prowadzeniu przez Boga. Tych śladów jest wystarczająco wiele i są wystarczająco wiarygodne by uznać, że Jezus zmartwychwstał i żyje dziś między nami.