homilia

Wytrwałość w przyjaźni

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.

W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».

I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

(Łk 18,1-9)

Od czasu rozpowszechnienia się telefonów komórkowych i korzystania z poczty elektronicznej czy mediów społecznościowych, nasze życie często toczy się w rytmie kliknięć i dzwonków telefonów. Chociaż wszystko to ułatwiło nam kontakt z innymi, nie można zaprzeczyć, że wprowadziło bardziej powierzchowny i pospieszny styl relacji. Odbija się to także na naszych relacjach z Bogiem. Modlimy się, ale Bóg nie odpowiada. Bywamy niecierpliwi, chcemy szybkiej i jasnej odpowiedzi a jednocześnie jej nie otrzymujemy. Trudno jest nam oczekiwać na odpowiedź Boga.

To oczekiwanie ma jednak wielki sens. Ewangelia mówi o tym, że uczniowie „powinni się modlić i nie ustawać”. Aby nauczyć się tej konieczności, Jezus opowiada przypowieść z dwoma bohaterami.

Pierwszym z ich jest sędzia, który został przedstawiony jako niesprawiedliwy i nieliczqcy się z ludźmi. Jeśli sędzia, który jest niesprawiedliwy, działa na korzyść wdowy poruszony jej naleganiem, o ileż bardziej Bóg będzie poruszony, dotknięty cierpieniem i trudem swoich wybranych.

Druga postać to wdowa. Uparta, małomówna, nie zraża się tym, że sędzia nie spełnia jej próśb. Jej modlitwa to wołanie słabych, tak często wspominane w psalmach, którego Bóg wysłuchuje i na które odpowiada.

Przypowieść podkreśla jakaś głęboką więź, która łączy Boga z „jego wybranymi”. Ta więź jest kluczowa do właściwego rozumienia modlitwy. Modlitwa bowiem opiera się na tej relacji. Umie czekać, ponieważ umie rozpoznać, że modlitwa sama w sobie jest przestrzenią oczekiwania. Bo modlitwa to nie jest telefon do Boga, to nie jest e-mail do Boga. Wymyka się czystej ludzkiej logice tak jak wymykają się tej logice także nasz ludzkie głębokie relacje miłosne czy przyjacielskie. Relacji nie można redukować do serii próśb i odpowiedzi, ale trzeba uznać, że jest rzeczywistością bardziej skomplikowaną, wymagającą od nas pewnej dyscypliny, oczekująca szerokiego spojrzenia. Nasze przyjaźnie nie zależą (mam nadzieję) jedynie od tego, czy nasi przyjaciele odpowiadają pozytywnie i natychmiast na nasze prośby. Nasza przyjaźń z Bogiem też nie powinna zależeć jedynie od jego szybkiej i zgodnej z naszym oczekiwaniem interwencji.