Każdego roku w jesiennej porze ludzie zaczynają zbierać płody ziemi. Nie dotyczy to tylko gospodarzy mających wielkie połacie ziemi, ale także tych, którzy uprawiali ziemię w swoich małych ogródkach. I właśnie wczesną jesienią zaczynają się zbiory. Niektórzy patrząc na ilość zebranego dobra bardzo się cieszą, inni natomiast mają pewien niedosyt. Nie od nas zależy ilość zebranego plonu.
Pismo święte mówi nam o tym, że ludzie wrzuciwszy ziarno w glebę otrzymali różne plony, 30 krotne, 60 krotne czy nawet 100 krotne. Czy to od nas zależy? W pewnym sensie tak, ale nad wszystkim pieczę ma Pan Bóg. Ludzie, którzy rozumieją tę zależność, po zebraniu owoców pracy swoich rąk przychodzą do kościoła, aby podziękować Panu Bogu za otrzymane dary. U nas to święto, święto dziękczynienia za otrzymane dary obchodzi się w każdym kościele. Różne wspólnoty przygotowują wspaniale ołtarze, które są przystrojone płodami tegorocznych zbiorów. Jest uroczysta Masza święta. Przychodzą też różne wspólnoty, ubrane w odświętne, swoje stroje. I chociaż, w związku z pandemią trudno jest o bardziej uroczysty obchód święta, nasi parafianie, jak co roku bardzo ładnie przygotowali tegoroczną uroczystość. W jednym z kościołów, ministranci po mszy świętej rozdawali parafianom po jednym z owoców. Taka wspólna więź, symbol więzi z drugim człowiekiem. Tego uczył Pan Jezus, tym żył święty Franciszek z Asyżu. Piękny impuls dla każdego z nas.
Także w tym roku, w naszym filialnym Kościele w Zell świętowaliśmy 115 rocznicę założenia Ochotniczej Straży Pożarnej. Normalnie, byłaby wielka uroczystość z Procesją, strażaków do i z Kościoła. Niestety, z powodu pandemii mieliśmy tylko uroczystą mszę świętą, połączoną z rocznicą poświęcenia kościoła. Oczywiście, na mszy świętej nie mgli być wszyscy strażacy, gdyż w kościele obowiązuje limit zajmowanych miejsc. Mimo to, była liczna delegacja, która uczestniczyła w uroczystej Eucharystii. Mszę obsługiwali ministranci, także członkowie ochotniczej straży pożarnej, którzy byli ubrani w swoje mundury. Po mszy świętej, jak to jest w tradycji, było krótkie przemówienie miejscowego komendanta i później modlitwa za zmarłych członków straży pożarnej. W czasie przed pandemicznym była uroczysta procesja do remizy, gdzie był uroczysty obiad i zabawa dla wszystkich mieszkańców. W tym roku, po naszej modlitwie za zmarłych, obecni członkowie udali się do remizy, gdzie była tradycyjna, biała kiełbasa. Niestety, nie dla wszystkich, tylko dla zaproszonych, nielicznych gości. W śród tych gości był burmistrz z Kirchberg im Wald, który w swoim wystąpieniu pogratulował strażakom ich święta a także wspomniał o wielkiej odpowiedzialności i służbie jaką niosą oni drugim ludziom. Akurat, ta służba bardzo dobrze współbrzmi z ewangelia ostatniej niedzieli. „Zostaw, wszystko co masz i pójdź za mną…” Bardzo często ci ludzie postępują wg słów Jezusa z tej właśnie ewangelii. Zostawiają wszystko, aby służyć drugiemu człowiekowi, ponieważ jadąc na jakąś akcję nikt nie jest pewny, że wróci.