Arcabas

Arcabas i La Salette

Każdy, kto był w La Salette, zetknął się z jego dziełami. Chrystus Pantokrator spoglądający surowo, jakby się zdawało, na wchodzących do bazyliki, wizja Ukrzyżowania (czy też Omdlenia Matki Bożej pod krzyżem), radosne Wesele w Kanie Galilejskiej ujęte w kilku scenach, ożywiane promieniami słońca witraże w kaplicy Spotkania, czy umieszczony tam kilka lat temu obraz Matki Bożej Saletyńskiej – to tylko niektóre z nich.

Twórczość Arcabasa może budzić w nas skrajne uczucia, od zachwytu po dezaprobatę. Tak czy owak, zapisała się ona na stałe w dziejach alpejskiego sanktuarium. On sam, kiedy pytano go, dlaczego maluje tak, a nie inaczej, zwykł odpowiadać: „Czy ktoś pyta jabłoń, dlaczego daje jabłka?”. To prawda, nie lubił opowiadać o swoich dziełach, tłumaczyć ich, motywować swych artystycznych wyborów. Uznawał, że oddał odbiorcy dzieło skończone, pełne, żyjące własnym życiem, a odbiorca może prowadzić „dialog” z dziełem i… z samym sobą.

Dopiero pod koniec życia zaczął coraz chętniej robić wyjątki od tej reguły i rozmawiać z innymi o swym malarstwie, o swych inspiracjach, o swej wierze i po prostu – o sobie. Świadczy o tym nasze spotkanie, nagrane w jego pracowni w lipcu 2016 roku, które będzie wkrótce dostępne na kanale YouTube misjonarzy saletynów (w języku polskim!). Arcabas zmarł w roku 2018, co sprawia, że jest to materiał nie tylko bardzo osobisty, ale też unikatowy.

Kilka wspomnień…

Arcabas sprawiał niekiedy wrażenie surowego, niedostępnego, potęgowane dość bezpośrednim sposobem zwracania się do rozmówcy. Jednak w gruncie rzeczy był człowiekiem wyjątkowo ciepłym, radosnym, a przede wszystkim pełnym humoru. A także, co należy podkreślić, słuchającym z uwagą i szczerym zainteresowaniem.

160

Gdy w czasie pracy w sanktuarium w La Salette, przyszło mi po raz pierwszy nawiązać kontakt z Arcabasem, odczuwałem tremę i niepokój. Był rok 2005. Jego monumentalne dzieła w bazylice, jak i te w kaplicy Spotkania już od lat inspirowały pielgrzymów do modlitwy i przyciągały amatorów sztuki współczesnej. Zbliżała się okrągła, 160. rocznica zjawienia Matki Bożej. Na kanwie przygotowań podsunąłem pomysł, aby przygotować album o dziełach Arcabasa w La Salette. Jednak aby go urzeczywistnić, trzeba było najpierw przekonać samego Arcabasa. Tak doszło do naszego pierwszego spotkania…

Co ciekawe, kiedy zostałem zaproszony do domu, Arcabas przysłał mi odręcznie narysowany plan dojazdu i adres. Niepowtarzalny styl tego malarza jest rozpoznawalny nawet w tak codziennym i praktycznym wydaniu!

Bardzo szybko udało się go zjednać do tego pomysłu, który miał podkreślić znaczenie jego dzieł w La Salette i ich miejsce w całej jego twórczości. Były wówczas dostępne dwa albumy poświęcone monumentalnym dziełom Arcabasa. Dlatego zwróciłem się do tego samego wydawcy, sugerując, aby wraz z nową pozycją powstała seria albumów o Arcabasie. Pozostawało jeszcze znaleźć autora tekstów (a właściwie medytacji) i fotografa. Na apel chętnie odpowiedzieli dwaj specjaliści: Patrick Laudet, diakon stały, profesor literatury i krytyk sztuki, oraz doświadczony fotograf Marcel Crozet. Wszyscy zabrali się do pracy. Od czasu do czasu spotykaliśmy się u Arcabasa, by całość na bieżąco koordynować.

Te w gruncie rzeczy nieformalne spotkania pozwoliły mi lepiej poznać malarza i jego żonę Jacqueline. Czekałem na nie już bez niepokoju, ale z niecierpliwością i entuzjazmem. Byliśmy zawsze przyjmowani ciepło i przyjaźnie, mimo presji czasu pracowaliśmy szybko, skutecznie i – co najważniejsze – w atmosferze przyjaźni i wzajemnego zaufania.

O napisanie wstępu do albumu poprosiłem bpa Guy de Kerimela, niedawno mianowanego koadiutorem, a następnie ordynariuszem diecezji Grenoble-Vienne (do której należy La Salette).

I tak, dzięki życzliwości Arcabasa, dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób, album ukazał się latem 2006 roku, zaś jego oficjalna prezentacja miała miejsce w sanktuarium 12 sierpnia tegoż roku, przy okazji konferencji poświęconej temu malarzowi.

Dodam jeszcze, że album został wznowiony przez Wydawnictwo Scriptoria w roku 2017 i wciąż jest dostępny. Jest to wersja rozszerzona o ostatnie dzieło Arcabasa w La Salette, którego 11 lat wcześniej jeszcze tam nie było…

170

Właśnie, czy nigdy nie mieliście wrażenia, że wśród dzieł Arcabasa w La Salette czegoś brakowało? Do tego samego wniosku doszedł w 2014 roku ówczesny kustosz sanktuarium, ks. Manuel dos Reis Bonfim MS – brakowało przedstawienia Maryi z La Salette. Zbliżała się 170. rocznica zjawienia. Wiedziony tą intuicją, ks. Manuel poprosił o zaaranżowanie spotkania z Arcabasem. Nie muszę dodawać, że zostaliśmy przyjęci z otwartymi ramionami. W trakcie rozmowy ks. Manuel zapytał, czy zgodzi się on namalować obraz Matki Bożej Saletyńskiej, który ma zawisnąć w kaplicy Spotkania (po lewej stronie, gdzie do tej pory wisiał obraz Madonny, także jego autorstwa). Arcabas najpierw się zawahał… Stwierdził, że nie zna dobrze historii zjawienia, że nie czuje się z nią swobodnie. Jednak dalsza część rozmowy uspokoiła go, uznał, że może przyjąć zamówienie, musi tylko lepiej poznać okoliczności zjawienia i treść orędzia.

Stąd też nasze kolejne wizyty (które mógłbym nazwać raczej odwiedzinami), w tym wraz z ks. Jeanem Sternem MS, doskonałym znawcą historii i redaktorem trzech tomów dokumentów obrazujących historię La Salette. Zresztą jak nas później z uśmiechem zapewnił, Arcabas przeczytał tę obszerną dokumentację w całości!

W końcu któregoś dnia zadzwonił telefon. Jacqueline, małżonka Arcabasa, poinformowała mnie, że obraz jest gotowy i że możemy przyjechać go obejrzeć. Było to na długo przed ustalonym terminem. Towarzyszyłem ks. Manuelowi także w tej podróży. Trudno opisać emocje i wrażenia, gdy po raz pierwszy zobaczyłem to dzieło! Był wieczór, panował półmrok, snop światła był skierowany na stojące pośrodku pracowni płótno. Ksiądz Manuel stanął przed nim i kontemplował je dłuższą chwilę w milczeniu. Arcabas i Jacqueline trzymali się z tyłu. Czuć było napięcie. Po raz pierwszy widziałem malarza bardzo przejętego, jakby zmieszanego, oczekującego w niepewności na reakcję zamawiającego, liczącego się z tym, że zamówiony obraz nie zostanie przyjęty. Gdy ks. Manuel odwrócił się, był uśmiechnięty i wyraźnie wzruszony. Uścisnął Arcabasa, napięcie opadło, słowa same zaczęły się nasuwać, po prostu zaczęliśmy rozmawiać… Niedługo potem odebraliśmy dzieło i z wielką pieczołowitością przewieźliśmy do sanktuarium.

Obraz Maryi z La Salette (Matki Bożej Spotkania – to tytuł nadany mu przez artystę) został poświęcony i zainstalowany w kaplicy Spotkania rok przed 170. rocznicą zjawienia. To szczególne płótno, przedstawiające Piękną Panią, nie tylko uzupełniło listę dzieł Arcabasa w La Salette, ale także ją zamknęło, bo jak się później okazało, miało być ostatnim, jakie wykonał dla sanktuarium.

Tak pisze o nim Patrick Laudet: „Teologowie pędzla albo dłuta, wielcy artyści pozostają w służbie prawdy, obierając sobie inne ścieżki. Są wierni właśnie wtedy, gdy tworzą z pełną swobodą i śmiałością. Arcabas wstrząsnął oficjalną ikonografią, aby powierzyć nam płaczącą kobietę, bliższą, pokorniejszą i tajemniczo bolesną, która zapewne spodobałaby się Maryi, a być może nawet samym małym świadkom zjawienia!”.

Arcabas odszedł w roku 2018, ale zostawił dzieła, które wciąż nas dotykają, „mówią” do nas bez pośredników językiem zrozumiałym dla wszystkich, językiem sztuki.

Artykuł opublikowany w:
La Salette. Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej 2 (393) 2021, ss. 31-33


W sobotę 17 kwietnia na kanale YouTube Misjonarze Saletyni ukaże się dotąd niepublikowana i bardzo osobista rozmowa o wierze, sztuce i La Salette, z którymi nierozłącznie splotła się kariera Jean-Marie Pirota.