homilia

Co to za sprawiedliwość?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.

Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.

Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

(Mt 5, 20-22a. 27-28. 33-34a. 37)

Śledząc dalsze losy uczniów Jezusa możemy mieć wątpliwości, czy udało się im żyć według wskazań Jezusa. Gdy Mistrz nie został przyjęty na nocleg w miasteczku samarytańskim, Jakub i Jan domagali się pomsty na jego mieszkańcach. „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?” – pytali.  Czyż nie słyszeli wcześniej:  „Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi?”. Albo Piotr, czy po pojmaniu Mistrza nie zaprzeczał pod przysięgą: „Nie znam tego Człowieka”? Przecież Jezus mówił: „Wcale nie przysięgajcie”. 

A jednak to oni byli pierwszymi, którzy doświadczyli owoców Królestwa Bożego. Co to znaczy, że nasza sprawiedliwość ma być większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów?

Piotr to zrozumiał, gdy po zmartwychwstaniu Jezusa usłyszał trzy razy pytanie Jezusa “Czy kochasz mnie?” i przyjął dar przebaczenia. Jakub i Jan przekonali się o tym, kiedy Jezus zabronił im modlić się o zniszczenie samarytańskiego miasteczka i, odrzucony przez tamtych, wyruszył w dalszą drogę.

“Sprawiedliwość większa”, którą Jezus przykazuje swoim uczniom, ma swoją konkretną nazwę – to miłosierdzie. Miłosierdzie przekracza logikę, przekracza sztywne zasady, przekracza ludzką, faryzejską sprawiedliwość w duchu „oko za oko, ząb za ząb”. Sami z siebie nie jesteśmy zdolni do takiej postawy, ale możemy zacząć żyć w ten sposób, jeśli otworzymy się na działanie Ducha Świętego, którego zmartwychwstały Jezus chce nam posłać w darze.

Proś Jezusa, aby wypełnił miłosierdziem twoje myśli – i  nie sądź brata, który zawinił przeciw tobie. Miłosierne niech będzie twoje spojrzenie – nie okradaj nikogo z godności, patrz głębiej, dostrzeż wartość tego, przed którym stoisz. I wreszcie słowa, niech będą prawdziwe, proste. I oszczędne – to też wymiar miłosierdzia.