Posłaniec MBS

Czy grzechy przodków mają wpływ na nasze życie?

Z ks. Janem Gierlakiem MS, egzorcystą diecezji rzeszowskiej, rozmawia ks. Grzegorz Szczygieł MS.

Nieraz ludzie są przekonani, że pewne niezałatwione sprawy nadal wpływają na ich życie duchowe. W 2015 roku Konferencja Episkopatu Polski wydała dwie decyzje – o zakazie tak zwanej „spowiedzi furtkowej” i modlitwy o uzdrowienie międzypokoleniowe. Dokumenty KEP zawierają próbę zdefiniowania tych zjawisk i je odrzucają, jako niezgodne z wyznaniem wiary Kościoła katolickiego. Wydawałoby się, że sprawa jest zamknięta. Tymczasem spotkałem się w tym roku z mszą świętą w intencji uzdrowienia międzypokoleniowego oraz prywatną opinią, że egzorcyści mają większą wiedzę na ten temat niż episkopat. Co na to egzorcysta? Czy ma większą wiedzę niż episkopat?

ks. Jan Gierlak MS

Większość biskupów nie ma tej wiedzy, którą mają egzorcyści, jeśli chodzi o praktykę, ponieważ większość biskupów nie prowadzi egzorcyzmów, choć są pierwszymi egzorcystami diecezji. Nieraz biskupi pytają o pewne sprawy związane z praktyką egzorcysty. Jednak to, że egzorcyści mają wiedzę praktyczną, nie oznacza, że na tej wiedzy należy oprzeć teologię. Zresztą zauważam niepokojące zjawisko, że oficjalne nauczanie Kościoła jest „uzupełniane” o wiedzę czerpaną z tego, co dzieje się podczas egzorcyzmów, kiedy jest na przykład manifestacja złego ducha i mówi on przez osobę egzorcyzmowaną. To jest niebezpieczne, bo jeżeli egzorcysta uwierzy w to, co diabeł mówi przez człowieka, to może zostać poprowadzony w ślepą uliczkę.

Ale słyszałem, że egzorcysta może nakazać złemu duchowi mówić prawdę…

Może mu nakazać, ale to nie oznacza od razu, że zły duch będzie mu posłuszny. On jest kłamcą i zawsze będzie chciał kłamać, i będzie się starał wyprowadzić kapłana na manowce. Rytuał rzymski mówi o podstawowej zasadzie (zawartej także wspomnianych dokumentach KEP), że egzorcysta nie powinien wchodzić w dialog ze złym duchem, który się manifestuje – a jest to duża pokusa.

Kilka lat temu przeżyłem sytuację, która utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Zły duch podczas egzorcyzmu przedstawił się jako Jezus i zaczął mi nakazywać, żebym codziennie przez pół godziny, na odległość błogosławił tę osobę, za którą się modliłem. Określił jeszcze godzinę, o której to należy robić. Wydawało się, że podpowiedź była bardzo dobra – błogosławić na odległość osobę, która cierpi. W tym momencie miałem jednak w sobie takie wewnętrzne „nie” i to wypowiedziałem: „Nie, nie będę tego robił”. I wtedy manifestacja złego była dwukrotnie silniejsza. Zaczął mnie wyzywać. Jednocześnie było to zdemaskowanie podstępu złego ducha. Utwierdziłem się wtedy w przekonaniu, że jeżeli Pan Jezus będzie czegoś chciał, to da mi wewnętrzne natchnienie, a nie będzie mówił przez złego ducha. Mam słuchać głosu, który jest w sercu, a nie słuchać diabła. Dlatego uważam, że egzorcysta powinien prowadzić wewnętrzny dialog z Jezusem, który posyła Ducha Świętego, i to wystarczy.

Innym razem, kiedy kończyłem modlitwę, nie było żadnego pozytywnego skutku egzorcyzmu. W sercu pytałem: „Panie Jezu, co ja mam teraz zrobić?”. Wtedy usłyszałem: „Czytaj moje Słowo”. Wziąłem Pismo Święte i zacząłem czytać psalmy wielbiące Boga. Od razu pojawiła się manifestacja i wściekłość złego ducha, przekleństwa i żądanie, żebym przestał czytać Słowo Boże. Po czterdziestu minutach czytania powiedział: „Jest mi tu gorzej niż w piekle. Idę stąd” i osoba została uwolniona.

Ta wiedza czerpana z dialogów ze złym duchem pozornie może pokazywać nawet jakieś dobro, ale z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że to jest kłamstwo. Dlatego egzorcyści nie powinni prowadzić żadnego dialogu ze złym duchem, bo mogą być oszukani. Takie są zalecenia Kościoła i w tej posłudze pierwsze jest posłuszeństwo Kościołowi. Dlatego mówienie, że egzorcyści wiedzą lepiej niż Episkopat jest nieporozumieniem.

Czyli egzorcyści mają więcej wiedzy praktycznej, doświadczenia, ale prawdy wiary nie zależą od egzorcystów?

Oczywiście, że tak. Nie można tworzyć nowej teologii.

Czy zdarzają się prośby o „spowiedź furtkową”, o egzorcyzm uwalniający od grzechów przodków?

Tak, chodź kilka lat temu było tych próśb więcej. Mamy do czynienia z niezrozumieniem, uproszczeniem tych spraw i dlatego ludzie o to proszą. Ale jeżeli takie sugestie padają z ust liderów wspólnot modlitewnych czy księży i odsyłają oni człowieka do egzorcysty, to powodują duże zamieszanie.

Co zrobić, gdy taka osoba się uprze, że przyczyną jej nieszczęść są grzechy jej przodków?

Trzeba próbować to rzeczowo wyjaśnić. Ludzie powołują się na Stary Testament, gdzie kara przechodzi z ojca na syna, gdzie Pan Bóg karze dzieci za winy ojców, ale my żyjemy już w Nowym Testamencie. Jezus nie mówi o odpowiedzialności zbiorowej, ale że każdy odpowiada za swój grzech. Może być tak, że dzieci cierpią z powodu grzechu rodziców, ale to dotyczy na przykład przekleństw, które nie ciągną się przez pokolenia. Jeżeli przykładowo ojciec został w wielkiej nienawiści przeklęty i wszedł w to zły duch, to dzieci mogą cierpieć, bo diabeł uderza w te miejsca, które najbardziej bolą rodziców, czyli w dzieci. Tutaj jest ten ścisły związek oparty o prawa rodzicielskie. Dzieci są we władzy rodziców, dopóki się nie usamodzielnią.

A wnuki?

Wnuki już nie!

Czyli to nie jest tak, że my, żyjący w XXI wieku, cierpimy za grzechy osób żyjących w wiekach poprzednich?

To jest wielkie uproszczenie. Są osoby, dla których to jest w ogóle wyjaśnienie życiowych problemów. Kiedyś pojawiła się taka książka „Toksyczni rodzice” mówiąca o tym, że wiele cierpień, zaburzeń ma źródło w złym traktowaniu w dzieciństwie, i stąd może się brać na przykład obwinianie ojca. Ale przecież nikt nie jest skazany na to, że będzie nieszczęśliwy przez całe życie, chociaż mógł mieć toksycznych rodziców. Taka mogła być przeszłość, ale teraźniejszość i przyszłość należy do mnie!

Kiedyś przyszedł prosić o pomoc ktoś z firmy przewozowej. W krótkim czasie miało miejsce kilka wypadków, stawiając firmę na granicy bankructwa, a przyczynę upatrywano w przekleństwie z zazdrości. Okazało się, że rodzina była niewierząca, niepraktykująca, nawet samochody nie były poświęcone. „Na co wy liczycie?” – zapytałem. „Że bez waszej wiary i nawrócenia egzorcysta rozwiąże wasz problem?” Kluczowa sprawa w takiej sytuacji to nawrócenie, a nie szukanie winnych wśród osób trzecich. Dla wielu grzechy międzypokoleniowe to atrakcyjne rozwiązanie, bo już nic nie muszą robić, tylko udać się do egzorcysty, który przerwie to przekleństwo, i od tej pory wszystko będzie dobrze. A w wielu takich przypadkach właśnie konieczne jest nawrócenie. W takich okolicznościach dla spokoju sumienia można zawsze zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze msza święta wynagradzająca za grzechy przodków – zawsze można zamówić mszę za nich w trosce o ich zbawienie. A druga – jeżeli doświadczamy jakiegoś zła – zapytać siebie o wiarę, nawrócenie, aby być blisko Boga, w zjednoczeniu z Bogiem. W Liście do Efezjan, gdzie znajduje się zachęta do walki duchowej, jest polecenie: „bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego” (Ef 6,16). Wiara chroni człowieka, nawet jeżeliby został przeklęty.

Miałem taki przypadek, że ktoś zastosował magię voodoo, wobec człowieka wierzącego. Zło wróciło i uderzyło w człowieka, który zastosował magię. Wiara zadziałała jak tarcza. Ten, który szkodził, przybiegł do egzorcysty, aby ratować siebie.

Episkopat przypomina także o sakramencie chrztu świętego, który łamie wszelki związek ze złem. Ochrzczone dziecko wchodzi w życie bez obciążeń. Później to jest sprawa woli, otwarcia się lub nie na Pana Boga albo na zło…

A czy są miejsca przeklęte ze względu na zbrodnie, które się tam dokonały, bądź sprawowane rytuały? Są miejsca poświęcone. Czy analogicznie są miejsca przeklęte?

Tak. Tak jak są miejsca pobłogosławione, tak są miejsca przeklęte. Nawiedzone domy, gdzie była na przykład praktykowana magia, gdzie były dokonane zbrodnie albo zawierane pakty z diabłem. Są miejsca chronione albo otwarte na obecność złego. Miałem parę takich przypadków. Na przykład ktoś wybudował dom w miejscu, o którym nie wiedział, że dokonały się tam zbrodnie, zabójstwa. Zdrowa rodzina zaczęła chorować. Niepowodzenia, kłótnie, brak jedności, dzieci doświadczały jakichś opresji, przesuwały się meble… To jest możliwe, ale to są miejsca, gdzie zły duch został wywołany. Wtedy trzeba przeprowadzić egzorcyzm miejsca.

Czyli tego typu wpływ może pochodzić z poprzednich pokoleń?

Tak, może tak być. Kto na coś takiego trafi, może doświadczyć zła, ale na to jest rada i wcale nie chodzi o jakieś uzdrowienie międzypokoleniowe. Spowiedź „furtkowa” i modlitwa o uzdrowienie międzypokoleniowe to duże uproszczenie, które wykrzywia naukę Kościoła i teologię. To jest wygodne – często jest usprawiedliwieniem samego siebie, własnego nieszczęścia. Wprowadza też w rodzaj magicznego myślenia, że wystarczy przyjść do egzorcysty, egzorcysta coś zrobi i już nie trzeba nic więcej. Dlatego w tym zamieszaniu trzeba posłuszeństwa Kościołowi. Nie może być tak, że gdy Kościół oficjalnie wypowiada się na jakiś temat, to na przykład jakiś charyzmatyk, choćby nie wiem jak obdarowany, stawia się ponad nauczaniem Kościoła.

Chciałbym dodać jeszcze jedną istotną rzecz. Jeśli chodzi o problemy ludzi zniewolonych, bardzo ważne jest, by mieli świadomość, że nawet jeżeli zostaną wyzwoleni od wpływu złego, to wcale nie znaczy, że są zdrowi. Oni potrzebują zdrowia, a żeby zdrowieli, potrzebują wspólnoty. Zdrowie duchowe można odzyskać przez sakrament pojednania, przez modlitwę o uwolnienie czy egzorcyzm, ale psychika i tak jest często połamana, pokruszona, więc i tak trzeba czasem lekarza. Ale też środowiska, w którym będą zdrowieli, żeby na nowo nauczyć się żyć w relacjach. Przez te problemy, z którymi ludzie przychodzą do egzorcysty, najczęściej są pogubieni w relacjach ze sobą samym, z Bogiem, z innymi ludźmi. Chcą się ukryć, chcą żyć w samotności, a do pełni zdrowia potrzebują wspólnoty Kościoła, szczególnie małej wspólnoty formującej do dojrzałego życia.

Dziękuję za rozmowę.


Tekst ukazał się w dwumiesięczniku „La Salette. Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej” – Relacje w budowie (nr 6/2018)

Zapraszamy na stronę internetową: https://poslaniec.saletyni.pl/