homilia

Chrzest pojednania

Jan Chrzciciel tak głosił: „idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym”. W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”. (Mk 1, 7-11)

Najbardziej powszechnym symbolem Ducha Świętego jest gołębica. To znak zaczerpnięty ze sceny chrztu Jezusa w Jordanie, gdy otworzyło się niebo i Duch jak gołębica zstąpił na Zbawiciela. To ciekawe, że biblijni komentatorzy tej sceny nie są w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie dlaczego akurat gołębica była owym znakiem, z którym już na wieki będzie łączona trzecia Osoba Trójcy Świętej. Według jednej z koncepcji gołębica oznacza pojednanie, które przynosi działający w mocy Ducha Mesjasz.

Jan Chrzciciel zanurzał przychodzących w wodach Jordanu na znak pokuty, nawrócenia. Jego misją było pojednanie Izraela przed przyjściem oczekiwanego Mesjasza. Jednak Jezus, podobny do nas we wszystkim oprócz grzechu, nie przyjmuje chrztu nawrócenia. Tradycja Kościołów Wschodnich podkreśla, że ten gest raczej uświęca wody Jordanu, a Jezus przez to uniżenie, solidaryzuje się z grzesznikami, sam nie mając winy.

Duch jak gołębica zstępuje na Chrystusa w chwili, gdy On wychodzi już z wody. Ten szczegół przywołuje moment z prehistorii biblijnej, gdy Noe wypuszcza z arki gołębicę aby sprawdzić czy wystarczająco opadły już wody potopu oczyszczającego świat od zepsucia. Rozpoczyna się nowa era – dla Noego to świat obmyty wodami potopu, dla nas epoka Chrystusa, który uwalnia ludzkość od grzechu. Jezus pełen mocy Ducha Świętego po wyjściu z Jordanu rozpoczyna mesjańską działalność, której owocem jest pojednanie.

Scena chrztu Pańskiego ukazuje jeszcze jeden ważny moment w dziele pojednania – jego cel. Pojednanie to nie tylko oczyszczenie z grzechu, naprawienie zła, doprowadzenie zwaśnionych do zgody. Osiąga ono pełnię, gdy otwierają się niebiosa i wraz z Chrystusem możemy przyjąć Ducha przybrania za synów i usłyszeć słowa „jesteś moim dzieckiem umiłowanym”. Jan Chrzciciel – prorok pojednania – zapowiedział w końcu, że rozpoczęte przez niego dzieło zyska nowy, ostateczny wymiar, gdy przyjdzie Ten, który będzie zanurzał już nie w wodach Jordanu, ale w Duchu Świętym. Jest nim dla nas Jezus Chrystus.